Content area
Full Text
Oleg Sencow, Ai Weiwei, Jafar Panahi, James Ricketson. W XXI wieku odwaga uczciwego opowiadania o świecie wciąż ma swoją cenę. Często bardzo wysoką.
Po 144 dniach głodówka Olega Sencowa - ukraińskiego reżysera więzionego w rosyjskim łagrze w kole podbiegunowym - zostaje przerwana siłą. Więzienni lekarze utrzymują go przy życiu. To dla niego ratunek. Ale również kolejna manifestacja władzy reżimu, który oprócz wolności odbiera artyście prawo do decydowania o własnym ciele.
Autor „Gamera" (2012), laureat tegorocznej Nagrody Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski, walczył na Majdanie, a później sprzeciwiał się rosyjskiej aneksji Krymu. W 2014 roku został pojmany. Terrorystę i faszystę-\sk określała go oficjalna propaganda Kremla, cynicznie rozmywając znaczenia tych słów - uznano winnym zarzutów przygotowywania ataków dywersyjnych. Zarzucono mu także perwersje seksualne: w jego mieszkaniu znaleziono pluszowe kajdanki (rekwizyt z powstającego filmu), a gdy podczas tortur nie przyznał się do winy, uznano to za przejaw sadomasochizmu.
Władimir Putin ignoruje płynące z całego świata apele, a także głosy co odważniejszych Rosjan - choćby Aleksandra Sokurowa, osobiście proszącego prezydenta w imię wartości humanitarnych i chrześcijańskich o amnestię. Reżyserzy - jak mówił władcy Sokurow - powinni móc się ze sobą spierać nie na drodze sądowej, lecz poprzez swoje filmy. Zamiast tego jednak w rządzonym przez Putina kraju kolejni artyści trafiają w niewolę. Jak pozostający w areszcie domowym Kiriłł Sieriebriennikow.
W POSZUKIWANIU WOLNOŚCI
W XXI wieku represje na artystach nie są bowiem mroczną kartą historii. Sencow to tylko jeden z twórców, którym opresyjna władza próbuje zamknąć usta i którzy padają ofiarą szykan. A jednak rzadko politycy pozostają tak bardzo głusi na międzynarodowy nacisk i działania dyplomatyczne, jak Władimir Putin. W czerwcu zeszłego roku do więzienia trafił australijski reżyser James Ricketson. Aresztowano go w Phnom Penh podczas filmowania za pomocą drona manifestacji rozwiązanej niedługo później Partii Narodowego Ocalenia Kambodży. W wyniku procesu, podczas którego bezskutecznie wstawiał się za nim w roh świadka Peter Weir, reżyser został uznany winnym szpiegostwa oraz zaangażowania w kierowany przez zagraniczne siły spisek, mający na celu obalenie kambodżańskiego wiecznego premiera Hun Sena. Ricketsona skazano na 6 lat pozbawienia wolności. Nie był to jego pierwszy konflikt z kambodżańskim wymiarem sprawiedliwości: w 2014 roku nałożono na niego grzywnę 6 milionów rieli (około 6 tys. złotych) i orzeczono karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu w związku z materiałem filmowym,...