Abstract: The paper focuses on practices in medicine conducted by the authorities of Vilnius University at the beginning of the nineteenth century. The author analyzes institutional and scientific meaning of these practices, claiming that they are main reason for emerging animal magnetism in Vilnius. Emerging of mesmerism was caused first of all by depersonalizing medical treatment and secondly by peculiar interpretation of electricity as a vital force. The author shows that the latter was common for mesmerists and scientific establishments and thus mesmerists proved the credibility of their science. Therefore he states that animal magnetism in polish culture should not be consider as an epidemic of irrational pseudoscience, but rather a logical consequence of the biopolitical and scientific practices of University.
Keywords: Vilnius University, animal magnetism, medicine, electricity, science and technology studies
Wst ep
Rola Uniwersytetu Wilenskiego w historii polskiej nauki wydaje sie bezsprzeczna. Uczelnia przez 27 lat funkcjonowania byla glównym osrodkiem naukowym na ziemiach polskich pod zaborami. Ufundowanie w 1803 roku uniwersytetu w Wilnie w miejsce Szkoly Glównej Koronnej, która formalnie kierowana byla przez jezuitów, stanowilo najdrozszy wydatek oswiaty publicznej caratu Aleksandra I. Uniwersytet byl flagowa inwestycja nowej wladzy1. Zamiast patriarchów koscielnych, na czele z lokalnymi biskupami i zakonem jezuitów (który pod berlem Aleksandra I ma sie calkiem dobrze, mimo formalnego rozwiazania zakonu w 1773 roku), wchodza swieccy profesorowie uniwersytetu. Uzyskal on nie tylko centralna role administracyjna, ale przede wszystkim przejal dobra dawnej Szkoly Glównej, a takze czesc majatków koscielnych. Pod wzgledem instytucjonalnym dokonuje sie wiec radykalna sekularyzacja. Wladza, a wraz z nia nauka przechodza w swieckie rece. Mimo to sekularyzacja wiedzy w regionie nie przynosi w pelni oczekiwanych efektów. Po kilku latach nowoczesnego nauczania w miescie okolo 1816 roku pojawil sie magnetyzm zwierzecy (inaczej: mesmeryzm - od nazwiska jego twórcy Franza Mesmera). Wiodaca role w powrocie tego, jak uwazala ówczesna elita uniwersytecka, "zabobonu"2 odegral absolwent uniwersytetu i doktor chemii, a zarazem redaktor "Pamietnika Magnetycznego" Ignacy Emanuel Lachnicki. Rodzi sie tutaj pytanie: dlaczego pomimo wysilków kadry profesorskiej i nowoczesnego systemu nauczania magnetyzm zwierzecy mógl zyskac powazne zainteresowanie duzej czesci mieszkanców Wilna i okolic?
Wilenski mesmeryzm w literaturze wystepuje czesto jako swoista ciekawostka. Porównywany byl do mody lub nawet epidemii3. Walka z mesmeryzmem w historii Uniwersytetu Wilenskiego przedstawia sie jako dowód na sile instytucji, która róznymi narzedziami, zasobami ludzkimi, kapitalem zgromadzonej wiedzy, dojrzaloscia i autorytetem przeciwstawila sie pseudonauce. Konflikt z mesmeryzmem, choc nie tak barwny jak na przyklad we Francji, stanowil bardzo istotny moment w historii uniwersytetu. Byl to sprawdzian jego wladzy. Tak widza to historycy drugiej polowy XIX wieku, mogac szczesliwie kreslic apologie Uniwersytetu Wilenskiego jako najwybitniejszego reprezentanta ducha polskiej nauki.
Przygladajac sie uwaznie dzialaniu uniwersytetu w jego praktykach instytucjonalnych i naukowych, mozna dojsc do innego przekonania. Mesmeryzm nie pojawil sie w Wilnie bez przyczyny. Obserwujac jego historie i znaczenie polityczne w wariancie wilenskim, mozna powiedziec, ze podobnie jak we Francji4 stal sie wyrazem oporu wobec wladzy uniwersytetu. Uniwersytet jako system ekspercki funkcjonowal niejako w prózni, odcinal sie od srodowiska, bedac za to fasada carskiego systemu oswiaty. Sluzyl centralizacji i kontroli wiedzy. Tymczasem o funkcji tej instytucji jej organizator Adam Czartoryski myslal zupelnie inaczej. Jego intencja zawiera sie w decyzji, jak nazwac nowa szkole. Uznal, ze najlepszym terminem bedzie wlasnie "uniwersytet", aby na wzór zachodni stworzyc instytucje, która inaczej niz szkola czy akademia nie jest zamknietym obiegiem wiedzy, lecz pelni równiez funkcje spoleczne - jako osrodek kierujacy systemem wiedzy w calym regionie5.
Mesmeryzm pojawia sie na skutek dwóch kluczowych pekniec w gmachu nauki. Po pierwsze, sa to formy praktyki lekarskiej, której od poczatku patronuje uniwersytet. Na szczególna uwage zasluguje tutaj dzialalnosc Józefa Franka, profesora sciagnietego z Wiednia, który mial zreformowac zarówno nauczanie, jak i praktykowanie medycyny. Jego postawa jasno wskazuje na rozejscie sie postulowanej egalitarnosci systemu opieki zdrowotnej z jego rzeczywista funkcja. Potwierdzenie tej elitaryzacji nauki widac w przeroscie narzedzi upowszechniajacych wiedze naukowa - jak czasopisma - wobec form zaangazowanego szerzenia wiedzy nie tylko wsród studentów, ale takze spolecznosci regionu. W tym kontekscie wydaje sie znamienne, ze pomimo postulatów o zniesieniu panszczyzny wysuwanych w pismach satyrycznych takich jak "Wiadomosci Brukowe" (które tworzyla elita uniwersytecka z Jedrzejem Sniadeckim na czele) uniwersytet, sam posiadajac majatki ziemskie, nie decyduje sie na uwlaszczenie chlopów6. Zwracal na to uwage kurator i zwierzchnik wszechnicy wilenskiej Adam Czartoryski, napominajac, ze obowiazkiem uniwersytetu jest nie tylko glosic idee postepu, lecz równiez ja realizowac: "Ten cel zgodny jest i z przeznaczeniem Uniwersytetu, który faktami najlepiej nauczy i godny jest ducha, którym sie rzadzic za chlube poczytujecie"7. W tym wstydliwym aspekcie dzialania instytucji widac, na czym opierala sie wiedza-wladza instytucji - nauka stala sie nie tylko celem, ale i pojeciem, w imie którego podejmowano wiele nielicujacych z jej obliczem8 decyzji.
Drugim peknieciem, które wykorzystal magnetyzm zwierzecy, jest wplyw praktyk naukowych na tworzenie alternatywnych (wobec braku instrumentów upowszechniajacych wiedze) mediacji zjawisk takich jak elektrycznosc w imaginarium spolecznym. Bedac blisko spokrewnione z wynalazkiem elektrycznosci, metody kuracji magnetycznej, a przede wszystkim filozofia tego nurtu bazowaly na legitymizowanej "nauce". Paradoks wylaniajacy sie z recepcji elektrycznosci polega glównie na wbudowanym w nia wzorcu metafizycznym, wystepujacym w parze z idea empiryczno-racjonalnych metod naukowych. Dlatego Mesmerowi i jego pózniejszym nasladowcom tak latwo bylo przejac podstawowe tezy traktatów o elektrycznosci i wykorzystac je w budowaniu nowej szkoly wiedzy. Mesmeryzm byl raczej logiczna kontynuacja niektórych domyslów zawartych w teoriach o elektrycznosci niz tylko mutacja na zdrowej tkance nauki. Zobaczymy to na przykladzie dzialania "wilenskiej komisji", która rozpatrywala przypadek rzekomego "zamagnetyzowania".
W tych rozwazaniach bliski jestem temu, co Pierre Bourdieu nazywal logika praktyki9 w odróznieniu od logiki i racjonalnosci teorii. Skupienie sie na badaniu praktyk to przeniesienie wzroku na margines tego, czym zajmuje sie instytucja. Wbrew podejsciu, w którym ta ostatnia pojmuje praktyki jako zwykla implementacje wczesniej podjetych planów, badanie praktyk w pojeciu Bourdieu przynosi nie tylko marginalizowana dotad wiedze, ale daje równiez podstawy do zrozumienia, jak konstruowane byly oficjalne reprezentacje nauki. Jak slusznie zauwaza Timothy Lenoir, to podejscie wywraca do góry nogami dotychczasowy porzadek, który z punktu widzenia logiki praktyk byl "nielogiczny"10. Teoretyczne reprezentacje danego procesu naukowego byly tworzone ex post przez teoretyków, których nie interesowalo to, co wytwarzalo sie podczas owego procesu. Chodzi wiec o obserwacje zlozonych relacji, jakie tworza sie w czasie praktyk naukowych, po to by zrozumiec, jakiego rodzaju strategii reprezentacji uzywa sie nastepnie w definiowaniu danego odkrycia czy wynalazku. W wilenskim przypadku zobaczymy, ze praktyka stanela niejako w opozycji do teorii. Dzieje sie tak dlatego, ze glówna strategia legitymizacji wiedzy byla jej naturalizacja. Wyjasniajac to pojecie, Peter Burke wskazywal, ze polegala ona na takim przedstawieniu "sfery konwencjonalnej czy prezentacji kultury, jakby byla natura"11. Wedlug badacza celem byla negacja odpowiedzialnosci danych grup spolecznych za dane odkrycie czy wynalazek, "wspierajac przy tym kulturowa reprodukcje i stawiajac opór innowacjom"12. Naturalizacja wiedzy stanowi tez, jak wskazywal Norbert Elias, glówne narzedzie wytwarzania i legitymizowania establishmentu naukowego. Monopol elit na wiedze utrzymywany byl za posrednictwem przeswiadczenia, ze nauka jest "czyms wiecznym danym ludzkosci"13. Laczac wiec to, co nazwalem praktykami instytucjonalnymi i naukowymi, zobaczymy, ze obie formy staraly sie ugruntowac wiedze, prowadzac posrednio do powstania na ziemiach polskich mesmeryzmu.
Fasadowosc uniwersyteckiej medycyny
Profesorowie od poczatku swojego pobytu w Wilnie, czy to w przypadku Jedrzeja Sniadeckiego, który kierowal katedra chemii, czy tez Józefa Franka pelniacego jeszcze wówczas funkcje profesora patologii (potem zas kierujacego cala akademicka medycyna), prowadza platne praktyki lekarskie. W pamietnikach Frank wspominal, ze po przyjezdzie do Wilna w 1804 roku jego celem bylo przelamanie monopolu pracujacych jak dotad (czterech!) lekarzy i rozszerzenie swiadczen medycznych dla wiekszej liczby potrzebujacych. Prywatna praktyka przynosila duze korzysci finansowe, a dodatkowo nie byla zbyt angazujaca. W przypadku biedniejszych opierala sie na konsultacjach; prowadzenia szczególowej kuracji Frank podejmowal sie za dodatkowa gratyfikacja. O Sniadeckim Frank wspomina, ze "nie mial on czasu oddawac sie pracy w laboratorium, poniewaz od rana do wieczora byl zajety prywatna praktyka lekarska"14. Sam zreszta nie próznowal i mozna powiedziec, ze z biegiem czasu zyskal pozycje monopolisty. Odrzucenie propozycji objecia stanowiska rektora uniwersytetu w 1816 roku argumentowal obowiazkami zwiazanymi przede wszystkim wlasnie z dochodowa praktyka lekarska15.
Objawszy niedlugo po przyjezdzie wydzial medycyny, Frank (wraz ze swoim ojcem Johannem Frankiem) rozpoczyna starania o stworzenie kliniki. Zarówno w tych staraniach, jak i w jego pózniejszych decyzjach widac, ze klinika miala byc nie tyle miejscem leczenia, ile raczej czescia uniwersytetu - nastawionego na akumulacje i szerzenie wiedzy. Przed powstaniem kliniki uniwersyteckiej Frank prowadzi wyklady z patologii w Szpitalu Sióstr Milosiernych. Narzeka na organizacje szpitala: brak higieny, niskie standardy leczenia oraz przepelnione sale. Wspomina tez jednak o zaletach. Wysoka umieralnosc w tym szpitalu dostarczala mu zwlok do prowadzenia zajec. Dzieki swojej pozycji Frankowi udaje sie szybko doprowadzic do stworzenia kliniki, nad która obejmuje piecze. Jest ona rajem perfekcjonisty: "Lózka byly zelazne, zas koldry biale. Cale umeblowanie równiez bylo pomalowane na bialo, aby najmniejsza plama nie mogla pozostac niepostrzezona. Woskowana podloga zamieniala parkiet. Naczynia cynowe blyszczaly jak srebrne"16. Dawalo to o wiele wiekszy komfort niz w Szpitalu Sióstr Milosiernych, gdzie pacjenci lezeli na podlodze posypanej piaskiem. Klinika spelniala wymogi sanitarne i mogla pomiescic szesnastu chorych. Dawalo to Frankowi swobode w leczeniu i dobieraniu sobie przypadków, z czym zreszta mial niemaly problem:
Pomimo to wszystko zdobycie dla kliniki chorych bylo polaczone z wielka trudnoscia. Rzad dal klinice prawo wybierac dla siebie material spomiedzy chorych znajdujacych sie w szpitalu Sióstr Milosiernych, niedaleko polozonym, przypuszczajac, ze oni chetnie przystana na taka zmiane. Otóz najwieksza przeszkoda bylo to, ze publicznosc wyobrazala sobie, iz w klinice chorzy beda poddawani jezeli nie wiwisekcjom, to w najlepszym razie meczarniom i ze na nich beda czynione bolesne doswiadczenia17.
Strach pacjentów Szpitala Sióstr Milosiernych, który Frank wysmiewa, mial jednak swoje konkretne zródlo. Nieufnosc wobec kliniki uniwersyteckiej mogla byc spowodowana biurokratycznym podejsciem do chorego. Leczenie nie bylo tu taj praktyka sama w sobie, lecz mialo charakter pokazowy. Ewentualne zgony byly zreszta wliczone w warsztatowy tryb zajec. Frank wspominal w swoim pamietniku, ze na poczatku funkcjonowania kliniki zalezalo mu na utrzymaniu dobrej renomy przez ograniczenie liczby pacjentów nieuleczalnie chorych: "Majac do zwalczenia uprzedzenie publicznosci do kliniki, staralem sie przyjmowac tylko takich chorych, na wyzdrowienie których moglem liczyc"18. Kryterium "niskiej smiertelnosci" pozwolilo mu nastepnie na swobode w doborze przyjmowanych przypadków:
Postepujac w ten sposób, bylem tak szczesliwy, ze w ciagu trzech miesiecy nie stracilem ani jednego chorego. Ta okolicznosc natchnela publicznosc tak bezgranicznym zaufaniem, ze odtad nie tylko nie odczuwalem w klinice braku chorych, ale bylem wprost zasypywany prosbami o przyjecie. Od tego czasu nie troszczylem sie juz o to, czy choroba da sie uleczyc lub nie, byle przypadek byl pouczajacy. Czesto nawet umyslnie przyjmowalem do kliniki chorych nieuleczalnych, aby miec moznosc zrobic sekcje trupa i wzbogacic gabinet patologiczny. (...) Z tego wynika, iz niedorzecznoscia jest staranie sie, by w klinice bylo jak najmniej smiertelnych przypadków, poniewaz takiej kliniki nie mozna polecac uczacym sie19.
Klinika nie byla podporzadkowana w pelni etyce lekarskiej, pelnila raczej funkcje naukowe, stanowiac baze do praktykowania medycyny dla studentów, a takze swoisty gabinet osobliwosci. Takie praktyki mialy na celu stworzenie instytucji par excellence naukowej. Traktujac postep jako najwyzsze dobro, Frank stosowal swoje kontrowersyjne metody z pominieciem zawarcia jakiejkolwiek umowy spolecznej. Zamiast niej posiadal legitymacje wladzy - w postaci przykazu rzadowego - oraz nauki. Nie ma sie wiec co dziwic, ze pacjenci nieufnie podchodzili do nowej kliniki i mieli obawy przed eksperymentami. Glównym celem tej instytucji byla edukacja. Studenci mieli ogladac poszczególne przypadki jak w teatrze, ku uciesze jego antreprenera Franka. Dobór szesnastu chorych pozwalal zreszta na trzymanie w klinice ciekawych okazów, nie wplywal jednak zasadniczo na poprawe standardów medycznych w kilkunastotysiecznym miescie. Rola instytucji zarysowuje sie tutaj dosc znaczaco - to rodzaj zamknietego laboratorium, którego celem jest wewnatrzakademicka cyrkulacja wiedzy.
Tego rodzaju praktyki nie zmienia sie przez nastepne lata, co dobrze ilustruje stosunek Franka do rannych w czasie wojny francusko-rosyjskiej. Po bitwie pod Ilawa Pruska Frank wraz ze Sniadeckim protestuja przeciwko zamienieniu sal uniwersytetu na szpitale wojskowe. Na nic sie zdaje ten protest, dowodzacy Rosjanami general Korsakow dopina swego. Korzystajac z przywilejów cara, zarzadza, aby wszyscy lekarze trudnili sie odtad leczeniem rannych zolnierzy, a studenci medycyny pelnili obowiazki felczerów. Frank, korzystajac z protekcji ojca, który zajmuje stanowisko nadwornego lekarza cara Aleksandra, nie musi jak inni (w tym takze Sniadecki) pelnic obowiazków lekarza wojskowego. Nie mogac jednak pod nieobecnosc studentów prowadzic kliniki (sic!), a przede wszystkim widzac, ze w szpitalach wojennych sa znacznie bardziej interesujace przypadki, prosi uniwersytet o udostepnienie swojej kliniki na rzecz rannych. "Zwykle choroby, jakie studentom pokazywalem, nie mogly wytrzymac porównania z niezwyklymi przypadkami, które mozna bylo obserwowac w szpitalach wojskowych. Wobec tego zaproponowalem Uniwersytetowi, aby klinike czasowo zamienic na szpital wojskowy"20 - uzasadnial swoja decyzje wilenski profesor. Innym argumentem, wskazujacym na pragmatyzm Franka, byla oszczednosc, jako ze leczenie rannych bylo oplacane przez carskie wojsko, a nie jak zazwyczaj przez uniwersytet.
Czytajac Pamietniki Franka, spotykamy sie z idea racjonalnie zorganizowanej wiedzy, która traktuje pacjentów jako material badawczy w sluzbie postepu nauki. Pozwalala mu na to jego pozycja zagwarantowana autorytetem wladzy. Jak wskazywal Norbert Elias, Frank jako reprezentant nauki jest niejako naturalnie predestynowany do objecia wladzy nad cialami swoich pacjentów. Dla austriackiego lekarza bylo to oczywiste. Tego rodzaju praktyki mozna by okreslic mianem "biowladzy", czyli terminem, który wprowadzil i skonceptualizowal Michel Foucault. Wladza nad cialami rozposciera sie poprzez praktyki rzadzenia, kalkulacji i dyscyplinowania ludzi. Wzmacnianie badan podstawowych w formie swoistego gabinetu osobliwosci bylo podejmowane w trosce o rozszerzenie wiedzy na temat leczenia tych przypadków w przyszlosci w perspektywie calej populacji. Ta akumulacja wiedzy odbywala sie za posrednictwem metod sprawnego zarzadzania. Choc przekraczaja one praktyki dyscyplinowania, o których pisal Foucault w Historii seksualnosci, to widac, jak przez uprzedmiotowienie ludzkiego ciala, poprzez praktykowanie na nim procedur przynaleznych akumulacji w ramach pewnej dyscypliny czy tez rezimu wiedzy, jak dzielenie, klasyfikowanie i katalogowanie, Frank tworzy jednoczesnie regulujace metody leczenia21. Sednem wladzy-wiedzy jest zalozenie, ze wladza moze zabrac zycie, poniewaz ustala, na jakiej zasadzie ono funkcjonuje. Taka organizacja nauki, jak twierdzil Foucault, przypominala wojsko. Potwierdza to niejako sam Frank, piszac w jednym z artykulów, ze "Sztuka leczenia i wojowania zgadzaja sie z soba w wielu wzgledach"22. Tymi wzgledami sa przede wszystkim sposoby dyscyplinowania pacjenta. System wciaz na nowo musi jednak wynajdywac nowe techniki przeksztalcania ludzkiego bytu, bo jego totalnosc nie jest dana raz na zawsze, "(...) co nie oznacza, by zycie integrowalo sie bez reszty z technikami dominacji i kierowania - wymyka sie im ustawicznie"23. Latwiej wiec zrozumiec, ze paradygmat leczenia, w którym pacjent staje sie niejako przedmiotem postepowania naukowego, zostal na poziomie pewnej polityki podmiotowosci zanegowany. Forma tej negacji stal sie wlasnie mesmeryzm.
Rewolucje mesmeryczne
Mesmeryzm jako doktryna naukowa pojawil sie w Wilnie wraz z calym bagazem politycznym, który zdazyl wyewoluowac na lonie chaosu politycznego we Francji w latach 1784-1801. Laczyl zasadniczo dwa procesy, które dobrze ilustruja sytuacje w Wilnie. Po pierwsze, Mesmer, ukladajac swoja doktryne, korzystal z wiedzy legitymizowanej przez akademie naukowe. Sposób rozpowszechniania wiedzy na temat elektrycznosci, entuzjazm sprzyjajacy nowym osiagnieciom w tej dziedzinie prowokowal do tworzenia teorii raczej spekulatywnych niz empiryczno-racjonalnych. Po drugie zas, mesmeryzm, wchodzac w reakcje z doktrynami politycznymi przedrewolucyjnej Francji, stal sie hybrydycznym ogniwem laczacym metafizyczny esencjalizm wczesnej nauki z zagadnieniami wolnosci jednostki. Radykalne odrzucenie tej wiedzy (mimo ze sto lat pózniej weszla w innym ujeciu i bez metafizycznego bagazu do kanonu psychologii jako hipnoza) dolalo oliwy do ognia w juz i tak mocno napietej sytuacji miedzy oficjalna - i elitarna - nauka, na strazy której stala Akademia Francuska, a drobnymi polami wiedzy - uprawianej w salonach, kawiarniach czy w posiadlosci Mesmera.
Obserwacje czynione z udzialem elektrycznosci i róznych obiektów (mineralów, roslin, zwierzat - zgodnie z popularnym wtedy Scala Naturae) doprowadzily do stworzenia teorii "elektrycznego eteru". Benjamin Wilson, czlonek Royal Society, oglosil w 1746 roku prace Essay Towards an Explication of the Phaenomena of Electricity, Deduced from the Aether of Sir Isaac Newton. Dowodzil w niej, ze koncepcja eteru, która stworzyl Newton, ma swoje zastosowanie do zjawisk elektrycznych. Eter wedlug Newtona byl swoistym zbiorem sil oddzialujacych na wszystkie elementy znajdujace sie w przestrzeni. Wilson przypisal tym silom charakter sil elektrycznych. Byl to niejako logiczny efekt odkrycia mozliwosci kondensacji elektrycznosci. Newton, o czym wspominal Steven Shapin24, nie stworzyl tej teorii na gruncie badan empirycznych, lecz na gruncie spekulacji. Teoria ta miala swoje metafizyczne zródlo - wiazala sie z koncepcja Boga-mechanika. Wilson przejmuje teorie eteru z tymi wlasnie konotacjami. Pisze nawet wprost, ze elektryczny eter to w istocie duchowa materia swiata25.
Równolegle do Wilsona swoje badania prowadzil takze wybitny fizyk tej epoki Jean-Antoine Nollet. On równiez zajmowal sie przewodnictwem pradu elektrycznego. Do historii przeszly jego slynne eksperymenty, w których demonstrowal przeplyw pradu przez masy polaczonych ze soba ludzi (siegajacych dwustu, a nawet pieciuset osób). Na gruncie swoich eksperymentów sformulowal teze, ze elektrycznosc jest wlasciwoscia poszczególnych cial26. Inny czlonek Royal Society, astronom i jeden z pierwszych badaczy elektrycznosci, Stephen Gray próbowal natomiast bezskutecznie zbudowac elektryczny model Ukladu Slonecznego27. Dzielil te same poglady na temat natury elektrycznosci co Wilson i Nollet, ze ta jest sila uniwersalna i wlasciwa wszystkim cialom - takze planetom. Tak wiec nawet ruch cial niebieskich byl rozpatrywany w oparciu o dzialanie sil elektrycznych.
W koncepcji Mesmera wszelkie oddzialywania mialy charakter magnetyczny. Kuracja polegala zatem na manipulacji ta sila. Umiejetny magnetyzer potrafil koncentrowac fluid i przekazywac go osobie poddawanej terapii za pomoca wlasnych dloni lub metalowych przedmiotów. Mesmer organizowal równiez seanse grupowe, gdzie przy uzyciu specjalnej "wanny" (baquet) - rodzaju duzej butelki lejdejskiej, elektryzowal polaczonych dlonmi lub przewodnikiem pacjentów. Choc pewne jego tezy mialy charakter czysto spekulacyjny, to inne Mesmer wywiódl wprost z tez stawianych przez naukowców zrzeszonych w Royal Society czy Akademii Francuskiej. Nauka instytucjonalna tego czasu dopuszczala metody leczenia magnesem. Glosna byla wówczas sprawa takiej terapii magnetycznej ksiedza Lenoble'a. Powolana w 1774 roku komisja skladajaca sie z autorytetów ówczesnej nauki potwierdzila realnosc uleczen. Podobna opinie wydala kilka lat pózniej angielska komisja Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego, tlumaczac skutecznosc metody jako "wynik wplywu sil magnetycznych na regulujacy prace organizmu uklad nerwowy"28.
Te decyzje nie umknely uwadze Mesmera, który uczyl sie na Uniwersytecie Wiedenskim. Poczawszy od 1745 roku uniwersytet podlegal reformie w zakresie metod leczenia. Zanim do tego doszlo, "studenci poznawali tajniki swego zawodu wylacznie z ksiag, kontakt z pacjentem nie byl wymagany (...) - natomiast po zmianie studenci stawiali pytania, obserwowali sami, prowadzili z pacjentem rozmowy"29. Mesmer byl pierwszym pokoleniem, które ksztalcilo sie pod skrzydlami Antona de Haena, lekarza postulujacego neohipokratyzm, czyli wyjscie z uczelni do chorych. Obserwacje i kontakt z pacjentem zadawaly klam czysto mechanistycznym wyobrazeniom ciala ludzkiego radykalnego empiryzmu w ujeciu zarówno Kartezjusza, jak i wspólczesnego Mesmerowi Juliena de La Mettriego (autora Czlowieka maszyny, 1747). Zwracaly bowiem uwage na udzial psychiki - pojecia, którego uzyl po raz pierwszy w 1803 roku zainspirowany mesmeryzmem Johann Christian Reil30. Mesmer, podobnie jak pózniejsza niemiecka medycyna niematerialistyczna, byl zainteresowany wplywem osoby terapeuty na chorego. Rozwijana przez wspomnianego Reila "terapia moralna" identyfikowala niektóre schorzenia - szczególnie natury psychicznej - jako wynik wplywu takich czynników jak srodowisko i otoczenie chorego, a nie tylko jako nieuzasadnione odstepstwo od rozumu. Mesmer korzystal wiec z tych nowych idei medycznych, laczac je z odkryciami i wynalazkami w badaniach nad elektrycznoscia:
Z osiagniec nowozytnej nauki zainteresowanie Mesmera budzilo przede wszystkim odkrycie zjawisk elektrycznych (...). Sily te mogly dzialac wewnatrz przestrzeni spowijajacej swiat - eteru. Mesmer zwrócil sie z uwaga ku odkrytej niedawno mozliwosci kondensowania ladunków elektrycznych, opisanej w 1775 roku przez Alessandro Volte (1745-1827). Koncepcje te wykorzystal, tworzac tzw. baterie Mesmerowskie lub magnetyczne. Z kolei odkrycie tzw elektrycznosci zwierzecej, tj. faktu, iz organizmy zywe cechuje okreslony potencjal elektryczny, dokonane przez Luigiego Galvaniego (1737-1798), podpowiedzialo Mesmerowi zapewne mysl o potencjale magnetycznym, zwiazanym z sila magnetyzmu zwierzecego obecna, jego zdaniem, w ludzkim ciele31.
Osoba Mesmera jak i jego nauka cieszyly sie ogromnym zainteresowaniem we Francji. Po slynnym procesie z 1784 roku, w którym komisja utworzona z czlonków Akademii Francuskiej zakazala magnetyzmu zwierzecego, mesmeryzm stracil na znaczeniu, choc nie zniknal z gabinetów lekarskich. Istotne w tym kontekscie jest to, ze wraz z komisja naukowa zlozona z fizyków (przewodzil jej Benjamin Franklin) oraz komisja medyczna zlozona z lekarzy dzialala takze tajna komisja odpowiedzialna za kwestie moralna, w której zasiedli królewscy urzednicy. Ta ostatnia miala ocenic, czy mesmeryzm nie szkodzi zdrowiu opinii publicznej, czy nie prowokuje do buntu i czy nie stanowi zagrozenia dla instytucji panstwowych. Podobnie jak dwie poprzednie i ta komisja wydala ocene negatywna, zauwazajac wywrotowy i nieobyczajny charakter doktryny Mesmera.
Istotnie, mozna przyznac jej etycznej racje. Przechodzimy wiec do drugiego zagadnienia, jakim byla politycznosc samej nauki. Jak wskazywal Robert Darnton w swojej ksiazce Mesmerism and the End of the Enlightenment in France, doktryna austriackiego lekarza miala swój wklad w przelamanie sfery publicznej podporzadkowanej autorytetowi oficjalnie legitymizowanej wladzy-wiedzy. Kuracja, która doslownie elektryzowala publicznosc32, przynosila równiez nadzieje na wyzwolenie z oków tyranii i mieszczanskich konwencji w oparciu o rzekomo tkwiacy w kazdym czlowieku fluid magnetyczny. Potencjal rewolucyjny mesmeryzmu polegal na stawianiu w centrum czlowieka (idea neohipokratejska), uznaniu wszystkich ludzi za równych i powiazanych ze soba jedna, naturalna i uniwersalna sila.
Filozofia nowej nauki przypominala ustalenia Jeana-Jacques'a Rousseau w jego koncepcji umowy spolecznej. Nicolas Bergasse, jeden z uczniów Mesmera i kluczowa postac podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej, próbowal na bazie magnetyzmu zwierzecego stworzyc swoista filozofie polityczna33. Mesmeryzm pasowal do rodza cej sie w tej epoce demokratycznej swiadomosci, poniewaz byl dowodem na to, ze kazdy czlowiek jest rezerwuarem mocy danej przez nature, która nie moze zostac odebrana przez despotyzm. Bergasse uwazal mesmeryzm za sposób przezwyciezenia pewnych braków w filozofii Rousseau. Autor Rozprawy spolecznej uczynil z postulatu stawiania sie na miejscu innego istotny skladnik etyki postepowania. Wspólczucie - w sensie wspólodczuwania - bylo rozumiane jako naturalne, poprzedzajace wszelka refleksje i decydujace o humanizmie. Jak wskazywal Pawel Pieniazek:
Argument ten Rousseau kieruje przeciwko nierównosci spolecznej: nie dzielac losu poddanych i biednych, uprzywilejowani w malym stopniu podatni sa na wspólczucie wobec biednych, ceniac ich nisko, wykazuja sie obojetnoscia i brakiem empatii wobec ich niedoli, ale i tez okrucienstwem34.
Bergasse zgadzal sie, ze ten wspólnotowy charakter ludzkiej kondycji jest naturalny; krytykowal Rousseau za to, ze nie wyjasnil pochodzenia mechanizmu wspólodczuwania. Uczen Mesmera chcial odkryc srodki kontaktu. Mesmeryzm dla Bergasse'a realizowal polityke wspólczucia Rousseau przez to, ze wiazal ze soba ludzi sila magnetyczna, a nie abstrakcyjna, i pokazywal naturalne (a zarazem duchowe i polityczne) pokrewienstwo. Stad tez mozna wnioskowac, ze uzywane przez Rousseau pojecia ciala politycznego (le corps politique) w odniesieniu do samorzadnej wspólnoty musialo rezonowac w kregach entuzjastów magnetyzmu. Fluid magnetyczny stal sie skladnikiem wyobrazni rewolucyjnej; chodzilo bowiem o redystrybucje prawa naturalnego, uwolnionego z despotycznych rak tyranii (zarówno tej królewskiej, jak i dzierzonej przez stowarzyszenia naukowe). Idea ta cyrkulowala w srodowisku, które tworzyli miedzy innymi wspomniany Bergasse, przyjaciel samego Rousseau Bernardín de Saint-Pierre, zyrondysta Jacques Pierre Brissot czy tez radykalny polityk rewolucji, autor Kajdan i niewoli Jean-Paul Marat35. Wszystkich laczyl podziw dla teorii Rousseau, wszyscy w pewnych okresach scierali sie z Akademia Francuska o uznanie istnienia fluidu (piszac na ten temat dysertacje), a czesc z nich nastepnie brala aktywny udzial w Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
Ten polityczny rys mesmeryzmu pojawi sie takze w jego wilenskim wariancie. Bedzie stanowil symboliczna reprezentacje pewnego antyinstytucjonalnego zwrotu, opartego na powrocie do medycyny ludowej (a przy tym, zauwazmy, uwzglednienia chlopów w systemie wiedzy) oraz renegocjacji pojecia moralnosci na podstawie wartosci transcendentnych. Glównym organem szerzacym wiedze o mesmeryzmie byl "Pamietnik Magnetyczny" wydawany w latach 1816-1818 przez wspomnianego juz Lachnickiego. W jego wysilkach widac, ze próbowal ulokowac mesmeryzm w luce gmachu dotychczasowej wiedzy. Swiadomy kontrargumentów staral sie przekonac czytelników, ze magnetyzm zwierzecy jest równoprawna nauka. Metafizyka wedlug niego opiera sie na wierze w istoty duchowe, podczas gdy magnetyzm zwierzecy bazuje na pojeciach czysto fizycznych36. Pisze o lekcewazeniu przez elity doniesien o dokonaniach magnetyzmu. W innym miejscu Lachnicki tlumaczy anonimowy artykul O Algebromanii, w którym autor szydzi ze sztucznego zapalu do nauk. Specjalizacja jezyka nauki jest poklosiem pychy, a nie realnym narzedziem prowadzenia badan. Autor ironizuje, iz "potrzeba, zeby kazda nauka miala swoja swiatynie, zeby ta swiatynia nie byla dla wszystkich otwarta"37. Sens artykulu i jego publikacji w kontekscie dzialania uniwersytetu mozna sprowadzic do argumentu, ze moralnosc jest podstawa nauki, a "nauki dokladne" nie moga zastapic moralnosci. Oprócz tego typu polemik, które wydaja sie slusznie krytykowac profil dzialalnosci Uniwersytetu Wilenskiego, znajdujemy w "Pamietniku..." obserwacje z dziedziny historii naturalnej: doniesienia o owadach albo nowych gatunkach zwierzat dostrzezonych przez mieszkanców wsi lub amatorów nauki, chlopskich sposobach na radzenie sobie z popularnymi chorobami oraz zastosowaniach dziko rosnacych roslin w homeopatii. Wilenski "Pamietnik..." jest dosc specyficzna odpowiedzia na pomijanie w instytucjonalnej nauce medycznej istotnej, bo wiodacej do chwili powstania uniwersytetu, wiedzy ludowej.
Mozna w nim odczytac krytyke praktyk medycznych zapatrzonych w naukowy postep profesorów. Mesmeryzm mial sie opierac na blizszej wiezi z pacjentem. Rozwijana na kartach "Pamietnika." teoria mesmeryzmu moze byc rozumiana jako metafizyczna wariacja na temat implementowania nowych metod etycznych w medycynie. Stworzony przez Mesmera sposób podejscia do pacjenta bazowal w koncu na osobistej wiezi i zabiegach opartych na dotyku. Ta idea, która Mesmer kultywowal w swojej pracy, byla sednem takze wilenskich praktyk. Lachnicki lubil podkreslac, ze nie pobiera zadnego wynagrodzenia za prowadzenie seansów magnetycznych. Musialo to budzic zainteresowanie biednych mieszkanców regionu w obliczu wyboru miedzy platna konsultacja a bezplatna kuracja w gabinecie osobliwosci Franka. Swoista teorie tego etosu magnetyzer próbowal przedstawic w swoim czasopismie. W artykule Mniemanie Vanhelmonta o przyczynie, przyrodzeniu i skutkach Magnetyzmu autorstwa Deleuze'a, który Lachnicki przetlumaczyl i opublikowal w jednym z numerów "Pamietnika.", kieruje sie uwage na funkcje "sympatycznosci", która szesnastowieczni alchemicy przypisywali przedmiotom. Badania nad tym zagadnieniem przyniosly autorowi rozpoznanie, ze tylko lekarze zyczacy dobrze swoim pacjentom potrafili ich wyleczyc. Jak pisal: "Postrzegalem zawsze, ze lekarstwo to udawalo sie, kiedy dawane bylo z zadza przychylna i z dobroczynna checia: nie ma zas prawie zadnego skutku, gdy osoba dajaca czyni to od niechcenia lub o tym nie mysli"38. Taka filozofia dzialania znajdowala swoja radykalna ilustracje w metodach prowadzenia kuracji: czy istnieje bowiem bardziej demokratyczna forma leczenia niz ta, w której obywatel sam rozpoznaje swoja chorobe i przepisuje odpowiednie srodki pod czujnym i troskliwym okiem lekarza? Widac tu równiez pewien opór wobec biopolitycznych praktyk wladzy, która wprost stanowi zagrozenie dla podmiotowosci. Bardziej zrozumiale w tym kontekscie staje sie, ze w owym obiektywnym swiecie nauki, który w istocie opiera sie na praktykach uprzedmiotowienia, autorzy wzywaja do przewrotu, w którym to indywidualna wyobraznia stanie sie podstawa samostanowienia: "Glówne narzedzie leczenia chorób przez te pierwsza i glówna czesc czlowieka, to jest: dusze, znajduje sie w mocnej i ciagle wspieranej wyobrazni"39.
Skutki naturalizacji wiedzy
Pomimo krytykowania mesmeryzmu przez profesorów Uniwersytetu Wilenskiego pozostaje on pewnym punktem odniesienia w ich analizie przypadków medycznych. W "Wiadomosciach Brukowych" pod plaszczem ironii Sniadecki i inni czlonkowie zrzeszeni w Towarzystwie Szubrawców wysmiewali mesmeryzm. Profesor chemii w jednym z artykulów pytal calkiem powaznie: "skad to pochodzi, ze jestesmy tak skwapliwi do leczenia drugich?"40. Zglebiajac Pamietniki Franka, mozna uznac ten zapal za sluszny. Sniadecki krytykowal rozplenienie pewnej mody na interesowanie sie zdrowiem obcych osób. Wszyscy nagle zaczeli przejmowac sie swoim zdrowiem i szukac alternatywnych sposobów leczenia. Magnetyzm uwazal za przyklad tego trendu. Nazywal go wprost "babskim zmyslem"41. W tym zjawisko widzial jedynie zagrozenie - tak dla obyczajów, jak i wiedzy jako takiej. Na strazy medycyny stoi wedlug niego nauka - której jedynym rzetelnym reprezentantem jest uniwersytet.
Frank w swoim artykule Rzut oka na terazniejszy stan medycyny praktycznej równiez krytykuje mesmeryzm jako przyklad mistycyzmu, a wiec wroga nauki. W jego podejsciu widac jednak dokladnie, na czym opiera sie zabieg naturalizacji wiedzy. Chodzi tu o kluczowa kwestie - jak lekarz przedstawia definicje zycia: "(...) cialo ludzkie w stanie zycia utrzymac sie nie moze bez wplywu powietrza, cieplika, elektrycznosci, pokarmów"42. O ile wiec Frank krytykuje mistyczne podejscie do kwestii magnetyzmu, zarzucajac mu uleganie podejsciu nienaukowemu, o tyle sam niejako powiela model interpretacji elektrycznosci, który stanowi zródlo pochodzenia mesmeryzmu. Odwoluje sie tym samym do teorii Jedrzeja Sniadeckiego, który wspomniany cieplik i elektrycznosc uznawal za podstawowe pierwiastki budujace materie swiata i zywo reagujace z istotami zywymi.
Na tego rodzaju teorie zycia bezsprzecznie wplyw mialy nie tylko teorie elektrycznosci tworzone w polowie XVIII wieku, ale równiez ich recepcja w Polsce. Warto przytoczyc tutaj dwa przyklady - publikowane w Krakowie, a wiec miescie, gdzie juz wówczas nauczal starszy Jan Sniadecki, a mlodszy Jedrzej konczyl nauke chemii i medycyny. Jeden pochodzi z wydanej w 1787 roku Dyssertacji o Wzroscie Nauk Wyzwolonych i Mechanicznych..., która stanowila zapis odczytu, jaki wygloszono w Szkole Glównej Koronnej w Krakowie podczas uroczystosci wizytacji akademii przez króla Stanislawa Augusta. Puls dzialania napiecia elektrycznego jest porównany wprost do oddychania. "Najlatwiej - twierdzi anonimowy autor - bedzie spoufalic sie z tymi nazwiskami lekarzom, którym sa wiadome funkcje naczyn wydychajacych i wdychajacych"43. Ponadto sugeruje sie scislejsze powiazanie elektrycznosci z wiedza medyczna. W jakim celu lekarzy mialaby interesowac elektrycznosc? Autor Dysertacji... odpowiada na to pytanie w zakonczeniu. Opisuje bowiem historie angielskiego mnicha, który cierpial na rózne drobne schorzenia. Gdy pewnego dnia zostal trafiony piorunem, wszystkie jego cierpienia zniknely jak reka (boska) odjal. Przyczyna tego stanu rzeczy jest boska czastka tkwiaca w sile elektrycznej: "Ma podobno ten Dzialacz Niebieski ukryta moc, przez która ozywia nerwy ciala zwierzecego tak wlasnie: jak deszcz odswieza ziemie lub wiatr oczyszcza powietrze"44 - konkluduje. Rok wczesniej ukazuje sie praca Franciszka Scheidta zatytulowana O Elektrycznosci uwazanej w cialach ziemskich i atmosferze, w której autor decyduje sie na doslowne nazwanie przewodnictwa elektrycznego "komunikacja"45. To, jak wiemy, stalo sie oryginalnie przyczyna wzrostu zainteresowania elektrycznoscia przez Franza Mesmera. To samo zainteresowanie nieprzypadkowo poswiecil temu pojeciu Tomasz Zan, znany zalozyciel Towarzystwa Promienistych, który z idei komunikacji (promienistej, tj. elektrycznej) uczynil glówne zalozenie swojej filozofii46.
Definicja zycia w oparciu o pierwiastek elektryczny kryje sie nie tylko w tak kontekstowo zarysowanych pogladach Franka. Przekonanie o komunikacji elektrycznej jest podstawa badania zjawiska magnetyzmu u jednej chorej, którego wyjatkowo w 1818 roku podjeli sie wspominani Jedrzej Sniadecki i Józef Frank. Tutaj bowiem, jak sie okazuje, pewne tradycje interpretacji elektrycznosci przeniknely do quasi-racjonalnej oceny choroby pacjentki - pograzonej w snie magnetycznym - dokonywanej przez konsylium lekarskie. Tak pisal Frank o badaniu chorej:
Za zblizeniem [pióra gesiego] do chorej rece tej ostatniej podniosly sie w kierunku pióra ruchem automatycznym i opadly bezwladnie, (...) gdy przedmiot ja ekscytujacy wyniesiono az do trzeciego pokoju (...) kazde poruszenie pióra wywolywalo odpowiedni ruch rak pacjentki. Przypuszczajac, ze gra tu role elektrycznosc, robilismy doswiadczenia kolejno z lakiem, bursztynem, siarka, rozmaitemi metalami i zawsze skutek byl jednakowy. Kot, którego trzymalem pod plaszczem, doprowadzil chora prawie do konwulsji. Za to zblizenie szklanki pozostawalo bez skutku47.
Jak mozna sie domyslac, naelektryzowana siersc czarnego kota musiala dzialac na pacjentke, poniewaz ta wrazliwa byla na przewodzenie elektrycznosci. Z tego tez powodu szklanka, która jest izolatorem, nie mogla miec na nia zadnego wplywu. Komunikacja z chora takze podlegala regule komunikacji elektromagnetycznej. "Podczas trwania paroksyzmu chora odpowiadala na zapytania tylko osobie dotykajacej dlonia okolicy jej zoladka, zas innym, o ile one trzymaly pytajacego za reke"48. Frank we wnioskach twierdzi, ze chora nie mogla udawac, wiec stan zelektryzowanej ekscytacji byl autentyczny, "z ta róznica - jak zaznacza - ze w moim przypadku nie byly one wywolane przez manipulacje magnetyczne, lecz stanowily samoistny objaw natury".
Komunikacja elektryczna jako objaw natury? Naturalizujac elektrycznosc, badacze - poczawszy od Wilsona, a skonczywszy na Franku i Sniadeckim - starali sie utrzymac monopol na wiedze. Podkreslajac przy tym misyjna role nauki w oswieceniu ludzkosci, zakladali, ze jako instytucja panuja nad sfera natury. Tym samym widzimy, jak instrumentalizujac nature, czy tez same koncepcje zycia, jak mówil cytowany wczesniej Foucault, zycie wymyka sie ich narzedziom administracji. W tym wypadku praktyki naukowe sa logiczna kontynuacja pewnej filozofii zycia opartej na wyobrazeniu o elektrycznosci jako sile witalnej. Rozumiemy wiec, ze tak Sniadecki, jak i Frank nie sprzeciwiali sie mozliwosci istnienia samego zjawiska oddzialywania elektrycznego, bedacego fundamentem teorii Mesmera, ale nie chcieli uznac transcendentnego umocowania filozofii mesmeryzmu. Komunikacja elektryczna mogla zachodzic miedzy cialami. Widzimy zatem, ze na poziomie deklaratywnym mesmeryzm jawil sie wspomnianym profesorom jako "zabobon", a na poziomie praktyk dzielili z nim fundamentalna definicje zycia i udzialu elektrycznosci w jego funkcjonowaniu.
Na koniec trzeba przypomniec o tym, co pisal Bruno Latour, charakteryzujac nowoczesna konstytucje - na która skladaja sie dwie praktyki: puryfikacji i hybrydyzacji49. Moze sie okazac, ze pewne mechanizmy dziewietnastowiecznego establishmentu naukowego w Wilnie rezonuja do dzisiaj. Puryfikacja nastepuje wówczas, gdy przedmioty sa oczyszczane z praktyk, które lacza je z innymi obiektami, skladajacymi sie w ostatecznym rozrachunku w skomplikowana siec relacji. Obiekty te maja swój rodowód w dziedzinach zyczeniowo rozdzielonej natury i kultury. Tak wiec glówna granica jest tutaj podzial na ludzi i nieludzi. Charakter dzialania poszczególnych obiektów, czyli aktorów jest w zalozeniu Latoura sieciowy. Rozdzielenie poszczególnych aktorów (na przyklad przez systemy eksperckie) sprawia, ze tym bardziej sie one mieszaja. Praca obu praktyk jest zatem sprzezona i mozna powiedziec, ze poteguje ilosc i zlozonosc hybryd. Kazda celowa puryfikacja powoduje pojawienie sie zlozonej hybrydy. Politycznosc puryfikacji jest oczywista: jej celem jest zapewnienie sobie przewagi przez jednoznaczne wpisanie danego zjawiska do kategorii natury lub kultury. Znaczenie hybryd moze byc natomiast katastrofalne. Tutaj Latour widzi blad nowoczesnych: puryfikujac, prowadzimy do tworzenia sie hybryd, których dzialanie pozostaje nieznane i niemozliwe do przewidzenia.
Oddzielajac umiejetnie nature od kultury, nowoczesni sami prowadza do pomieszania tych dwóch rejestrów: owa hybrydycznosc widac wlasnie na poziomie praktyk. Krytykujac mesmeryzm za mistycyzm, który dlatego jest nienaukowy, ze opiera sie na nieweryfikowalnych zalozeniach o istnieniu niewidzialnej substancji przenikajacej caly swiat, sami opieraja sie na blednym zalozeniu, ze elektrycznosc jako swoista substancja jest motorem komunikacji miedzy cialami. Róznica miedzy pierwszym zalozeniem a drugim jest taka, ze to pierwsze nie uzyskalo legitymizacji naukowej, to drugie zas zostalo przyjete w prostej linii od koncepcji elektrycznego eteru, poprzez kolejne publikacje (na czele z Poczatkami chemii Sniadeckiego) i badania, a skonczywszy na konsylium przypadku snu magnetycznego u pacjentki.
Puryfikowane reprezentacje wchodza w relacje mimo staran naukowców, aby je oczyscic z wszelkich konotacji (np. religijnych). Przekraczaja front natury-kultury (którego okopy wciaz buduja naukowcy). Mesmeryzm jest wlasnie taka hybryda. Stanowi nastepstwo, a jednoczesnie wytwór praktyk naukowych i instytucjonalnych. O konsekwencjach tego procesu mozna wnioskowac na podstawie dalszej historii Uniwersytetu Wilenskiego. Rozmnozenia tego jednego typu hybryd mozemy szukac w ruchu filomatów. Wspomniane juz Towarzystwo Promienistych sciagnelo na siebie uwage wladz uniwersytetu. Jak wiemy jednak z historii, do zarzadzania uniwersytetem po zmianie kuratora z Czartoryskiego na Nikolaja Nowosilcowa wkradla sie pewna nerwowosc. Miala ona przede wszystkim zwiazek z carskimi zakazami prowadzenia tajnych organizacji (chodzilo glównie o masonerie, a nie studentów). Nalezy zauwazyc, ze odkrycie (tajnego) Towarzystwa Filomatów, które zakonczylo sie aresztowaniem ponad stu zaangazowanych moralnie (inklinacji Zanowskiej, a wiec mesmerycznej) wyszlo nie od Nowosilcowa, ale od wladz uczelni. Wiemy, jak to wydarzenie wplynelo na dalsze losy rozwoju postaw narodowych i posrednio doprowadzilo do wybuchu powstania listopadowego, z którym wiazal sie upadek uniwersytetu.
Niniejszy artykul powstal w ramach projektu "Badanie elektrycznosci jako praktyka naukowa oraz zródlo metafor w prasie popularnonaukowej i filozofii mesjanizmu (1750-1850)" finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki (UMO-2016/23/N/ HS2/01538).
1 D. Beauvois, Szkolnictwo polskie na ziemiach litewsko-ruskich 1803-1832, t. 1: Uniwersytet Wilenski, Wydawnictwo KUL, Rzym-Lublin 1991, s. 9-24.
2 Por. J. Frank, O magnetyzmie zwierzecym, "Dziennik Medycyny, Chirurgii i Farmacji" 1822, z. 2, s. 195-213.
3 Taka interpretacje przyjeto, wydaje sie - bezkrytycznie, za pozytywistami konstruujacymi obraz wiedzy jako starcia miedzy legitymizowana nauka a bledna wiedza ludowa. Por.: S. Brzozowski, Jedrzej Sniadecki. Jego zycie i dziela, Warszawa 1903; J. Bielinski, Szubrawcy w Wilnie (1817-1822), Wilno 1910; P. Chmielowski, Liberalizm i obskurantyzm na Litwie i Rusi (1815-1823), Warszawa 1898.
4 R. Darnton, Mesmerism and the End of the Enlightenment in France, Harvard University Press, Cambridge, MA-London 1968.
5 D. Beauvois, op. cit., s. 22.
6 Zob. ibidem, s. 110-120.
7 Ibidem, s. 116.
8 Oblicze to sami zreszta zdefiniowali profesorowie uniwersytetu, mówiac wprost o jego funkcji jako sluzbie ludzkosci. Zob. F. Golanski, Mowa o zakladzie i dalszym wzroscie Akademii Wilenskiej, Drukarnia Uniwersytetu Wilenskiego, Wilno 1803.
9 P. Bourdieu, The Logic of Practice, przel. R. Nice, Stanford University Press, Stanford, CA 1990, s. 86.
10 T. Lenoir, Instituting Science: The Cultural Production of Scientific Disciplines, Stanford University Press, Stanford, CA 1997, s. 9.
11 P Burke, Spoleczna historia wiedzy, przel. A. Kunicka, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2016, s. 110.
12 Ibidem.
13 N. Elias, Scientific Establishments, [w:] N. Elias, H. Martins, R. Whitley (red.), Scientific Establishments and Hierarchies, D. Reidel Publishing Company, Dordrecht-Boston-London 1982, s. 6.
14 J. Frank, Pamietniki, t. 1, przel. W. Zahorski, Druk Józefa Zawadzkiego, Wilno 1913, s. 62. W tym oraz nastepnych fragmentach cytowanych ze zródel historycznych uwspólczesniam ortografie i fleksje.
15 J. Frank, Pamietniki, op. cit., t. 3, s. 137.
16 J. Frank, Pamietniki, op. cit., t. 1, s. 71.
17 Ibidem, s. 71-72 (podkr. P.U.).
18 Ibidem, s. 126.
19 Ibidem (podkr. P.U.).
20 Ibidem, s. 211.
21 M. Foucault, Historia seksualnosci, wyd. 2, przel. B. Banasiak, T. Komendant, K. Matuszewski, Slowo/Obraz Terytoria, Gdansk 2010, s. 96.
22 J. Frank, Rzut oka na teraznieyszy stan medycyny praktyczney, "Dziennik Medycyny, Chirurgii i Farmacji" 1822, z. 1.
23 M. Foucault, op. cit., s. 98 (podkr. P.U.).
24 S. Shapin, Rewolucja naukowa, przel. S. Amsterdamski, Prószynski i S-ka, Warszawa 2000, s. 139.
25 Zob. M. Fairclough, Literature, Electricity andPolitics 1740-1840: 'Electrick Communication Every Where', Palgrave Macmillan, London 2017, s. 45-46.
26 J.L. Heilbron, Electricity in the 17th and 18th Centuries: A Study of Early Modern Physics, University of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 1979, s. 322.
27 S. Schaffer, Self Evidence, [w:] J. Chandler (red.), Questions of Evidence: Proof, Practice, and Persuasion across the Disciplines, The University of Chicago Press, Chicago-London 1993, s. 59.
28 B. Plonka-Syroka, Mesmeryzm. Od astrologii do bioenergoterapii, Arboretum, Wroclaw 2007, s. 29.
29 Ibidem, s. 13.
30 K. Czeczot, Patologie duszy. Ludwik Sztyrmer i narodziny psychiatrii, "Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza" 2015, s. 145.
31 B. Plonka-Syroka, op. cit., s. 30.
32 Na naukowo-polityczna proweniencje wejscia pojecia "elektryzowania" do uzusu zwracal uwage Siegfried Zielinski. Zob. idem, Archeologia mediów. O glebokim czasie technicznie zaposredniczonego sluchania i widzenia, przel. K. Krzemieniowa, Oficyna Naukowa, Warszawa 2010, s. 208-222.
33 Zob. R. Darnton, op. cit., s. 106-125.
34 P. Pieniazek, Wspólczucie w mysli Rousseau, Schopenhauera, Nietzschego, "Humanistyka i Przyrodoznawstwo" 2015, nr 21, s. 247-248.
35 Zob. R. Hahn, The Anatomy of a Scientific Institution: The Paris Academy of Sciences, 1666-1803, University of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 1971, s. 147-158.
36 I. Lachnicki, Uwagi nad wiadomoscia historyczna o magnetyzmie zwierzecym we trzech numerach 15, 16, 17dziennika wilenskiego umieszczona, "Pamietnik Magnetyczny" 1816, t. 1, nr 3, s. 221-222.
37 O Algebromanii, "Pamietnik Magnetyczny" 1816, t. 1, nr 4, s. 375.
38 J. Deleuze, Mniemanie Vanhelmonta o przyczynie, przyrodzeniu i skutkach magnetyzmu, "Pamietnik Magnetyczny" 1818, t. 3, nr 12, s. 11.
39 Ibidem, s. 17.
40 J. Sniadecki, Rozdzial bez wyprawy. Ból glowy, [w:] idem, Pisma satyryczne, oprac. A. Wrzosek, Nicz i spólka, Warszawa 1908, s. 150.
41 Ibidem, s. 152.
42 J. Frank, Rzut oka..., op. cit., s. 5.
43 Dyssertacya o Wzroscie Nauk Wyzwolonych i Mechanicznych przez ducha Obserwacyi w Europie, o pozytkach i wygodzie ich w Spolecznosci, i o stosowaniu onychze do potrzeb Kraju Oyczystego, Drukarnia Ignacego Grebla, Kraków 1787, s. 23.
44 Ibidem, s. 57-58.
45 F. Scheidt, O Elektrycznosci uwazanej w cialach ziemskich i atmosferze, Drukarnia Szkoly Glównej Koronnej, Kraków 1786, s. 20.
46 Korespondencja Filomatów (1817-1823), oprac. M. Zielinska, PIW, Warszawa 1989, s. 25.
47 J. Frank, Pamietniki, op. cit., t. 3, s. 142 (podkr. P.U.).
48 Ibidem, s. 143.
49 Zob. B. Latour, Nigdy nie bylismy nowoczesni, przel. M. Gdula, Oficyna Naukowa, Warszawa 2011.
Bibliografia
Beauvois D., Szkolnictwo polskie na ziemiach litewsko-ruskich 1803-1832, t. 1: Uniwersytet Wilenski, Wydawnictwo KUL, Rzym-Lublin 1991.
Bourdieu P., The Logic of Practice, przel. R. Nice, Stanford University Press, Stanford, CA 1990.
Burke P., Spoleczna historia wiedzy, przel. A. Kunicka, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2016.
Czeczot K., Patologie duszy. Ludwik Sztyrmer i narodziny psychiatrii, "Wiek XIX. Rocznik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza" 2015, s. 141-155.
Darnton R., Mesmerism and the End of the Enlightenment in France, Harvard University Press, Cambridge, MA-London 1968.
Deleuze J., Mniemanie Vanhelmonta o przyczynie, przyrodzeniu i skutkach magnetyzmu, "Pamietnik Magnetyczny" 1818, t. 3, nr 12, s. 3-40.
Dyssertacya o Wzroscie Nauk Wyzwolonych i Mechanicznych przez ducha Obserwacyi w Europie, o pozytkach i wygodzie ich w Spolecznosci, i o stosowaniu onychze do potrzeb Kraju Oyczystego, Drukarnia Ignacego Grebla, Kraków 1787.
Elias N., Scientific Establishments, [w:] N. Elias, H. Martins, R. Whitley (red.), Scientific Establishments and Hierarchies, D. Reidel Publishing Company, Dordrecht-Boston-London 1982, s. 3-69.
Fairclough M., Literature, Electricity and Politics 1740-1840: 'Electrick Communication Every Where ', Palgrave Macmillan, London 2017.
Frank J., O magnetyzmie zwierzecym, "Dziennik Medycyny, Chirurgii i Farmacji" 1822, z. 2, s. 195-213.
Frank J., Pamietniki, t. 1-3, przel. W. Zahorski, Druk Józefa Zawadzkiego, Wilno 1913.
Frank J., Rzut oka na teraznieyszy stan medycyny praktyczney, "Dziennik Medycyny, Chirurgii i Farmacji" 1822, z. 1, s. 1-28.
Foucault M., Historia seksualnosci, wyd. 2, przel. B. Banasiak, T. Komendant, K. Matuszewski, Slowo/Obraz Terytoria, Gdansk 2010.
Hahn R., The Anatomy of a Scientific Institution: The Paris Academy of Sciences, 1666-1803, University of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 1971.
Heilbron J.L., Electricity in the 17th and 18th Centuries: A Study of Early Modern Physics, University of California Press, Berkeley-Los Angeles-London 1979.
Korespondencja Filomatów (1817-1823), oprac. M. Zielinska, PIW, Warszawa 1989.
Lachnicki I., Uwagi nad wiadomoscia historyczna o magnetyzmie zwierzecym we trzech numerach 15, 16, 17 dziennika wilenskiego umieszczona, "Pamietnik Magnetyczny" 1816, t. 1, nr 3, s. 217-240.
Latour B., Nigdy nie bylismy nowoczesni, przel. M. Gdula, Oficyna Naukowa, Warszawa 2011.
Lenoir T., Instituting Science: The Cultural Production of Scientific Disciplines, Stanford University Press, Stanford, CA 1997.
O Algebromanii, "Pamietnik Magnetyczny" 1816, t. 1, nr 4, s. 371-378.
Pieniazek P., Wspólczucie w mysli Rousseau, Schopenhauera, Nietzschego, "Humanistyka i Przyrodoznawstwo" 2015, nr 21, s. 245-262.
Plonka-Syroka B., Mesmeryzm. Od astrologii do bioenergoterapii, Arboretum, Wroclaw 2007.
Schaffer S., Self Evidence, [w:] J. Chandler (red.), Questions of Evidence: Proof, Practice, and Persuasion across the Disciplines, The University of Chicago Press, Chicago-London 1993, s. 57-91.
Scheidt F., O Elektrycznosci uwazanej w cialach ziemskich i atmosferze, Drukarnia Szkoly Glównej Koronnej, Kraków 1786.
Shapin S., Rewolucja naukowa, przel. S. Amsterdamski, Prószynski i S-ka, Warszawa 2000.
Sniadecki J., Pisma satyryczne, oprac. A. Wrzosek, Nicz i spólka, Warszawa 1908.
Zielinski S., Archeologia mediów. O glebokim czasie technicznie zaposredniczonego sluchania i widzenia, przel. K. Krzemieniowa, Oficyna Naukowa, Warszawa 2010.
You have requested "on-the-fly" machine translation of selected content from our databases. This functionality is provided solely for your convenience and is in no way intended to replace human translation. Show full disclaimer
Neither ProQuest nor its licensors make any representations or warranties with respect to the translations. The translations are automatically generated "AS IS" and "AS AVAILABLE" and are not retained in our systems. PROQUEST AND ITS LICENSORS SPECIFICALLY DISCLAIM ANY AND ALL EXPRESS OR IMPLIED WARRANTIES, INCLUDING WITHOUT LIMITATION, ANY WARRANTIES FOR AVAILABILITY, ACCURACY, TIMELINESS, COMPLETENESS, NON-INFRINGMENT, MERCHANTABILITY OR FITNESS FOR A PARTICULAR PURPOSE. Your use of the translations is subject to all use restrictions contained in your Electronic Products License Agreement and by using the translation functionality you agree to forgo any and all claims against ProQuest or its licensors for your use of the translation functionality and any output derived there from. Hide full disclaimer
© 2018. This work is published under NOCC (the “License”). Notwithstanding the ProQuest Terms and Conditions, you may use this content in accordance with the terms of the License.
Abstract
The paper focuses on practices in medicine conducted by the authorities of Vilnius University at the beginning of the nineteenth century. The author analyzes institutional and scientific meaning of these practices, claiming that they are main reason for emerging animal magnetism in Vilnius. Emerging of mesmerism was caused first of all by depersonalizing medical treatment and secondly by peculiar interpretation of electricity as a vital force. The author shows that the latter was common for mesmerists and scientific establishments and thus mesmerists proved the credibility of their science. Therefore he states that animal magnetism in polish culture should not be consider as an epidemic of irrational pseudoscience, but rather a logical consequence of the biopolitical and scientific practices of University.
You have requested "on-the-fly" machine translation of selected content from our databases. This functionality is provided solely for your convenience and is in no way intended to replace human translation. Show full disclaimer
Neither ProQuest nor its licensors make any representations or warranties with respect to the translations. The translations are automatically generated "AS IS" and "AS AVAILABLE" and are not retained in our systems. PROQUEST AND ITS LICENSORS SPECIFICALLY DISCLAIM ANY AND ALL EXPRESS OR IMPLIED WARRANTIES, INCLUDING WITHOUT LIMITATION, ANY WARRANTIES FOR AVAILABILITY, ACCURACY, TIMELINESS, COMPLETENESS, NON-INFRINGMENT, MERCHANTABILITY OR FITNESS FOR A PARTICULAR PURPOSE. Your use of the translations is subject to all use restrictions contained in your Electronic Products License Agreement and by using the translation functionality you agree to forgo any and all claims against ProQuest or its licensors for your use of the translation functionality and any output derived there from. Hide full disclaimer
Details
1 Katedra Performatyki Uniwersytet Jagiellonski